Kategoria: Film | Mój Nikifor
Mój Nikifor
Reżyseria
Krzysztof Krauze
Scenariusz
Krzysztof Krauze/ Joanna Kos-Krauze
Gatunek
dramat, biograficzny
Rok produkcji
2004
.01
Opis
Laureat 25 nagród na wielu festiwalach, również międzynarodowych! Jeden z niewielu filmów, w którym to kobieta gra główną męską rolę. Krystyna Feldman musiała przejść wiele metamorfoz, aby odtworzyć rolę tytułową Nikifora - malarza z gór. Jest to też jej jedyna tak znacząca rola, w innych produkcjach pełni funkcje epizodystki, ewentualnie odgrywa drugoplanowe role. Film ten opisuje opartą na prawdziwych wydarzeniach historię jednego z wybitnych światowych malarzy-prymitywistów, docenionego dopiero pośmiertnie. Film opisuje ostatnie osiem lat życia tytułowego Nikifora Krynickiego, nierozumianego i wyśmiewanego artysty. Mężczyzna tak naprawdę nazywał się Epifaniusz Drowniak, jednak znany jest bardziej pod swoim pseudonimem. Akcja filmu rozgrywa się w 1960 roku w Krynicy. Przez swoją wadę wymowy uznawany był za chorego psychicznie wariata i społecznika. W tym szczególnym dla bohatera roku jego droga krzyżuje się z drogą młodego malarza - Włosińskiego. Do tej pory artysta żył w niedostatku i ubóstwie, malując obrazy na tym co było pod ręką - kartoniki, tektury, pudełka. Kiedy starzec wprasza się do miejsca pracy nowo poznanego malarza, zyskuje lepsze warunki do malowania. Starzec zakłóca jego spokojne, poukładane i zaplanowane życie. Gdy lepiej poznaje przybysza zaczyna się interesować jego losami i przeszłością, a także odkrywa jego geniusz i pokorę wobec sztuki. Mężczyzna próbuje odnaleźć rodzinę Nikifora, niestety na próżno, gdyż jest on całkowicie sam. Prawnie nie istnieje, ponieważ nie ma nawet metryki. Po wielu konwersacjach bohater dowiaduje się, że artysta jest synem niemowy, a ojciec nie jest mu znany. Włosiński postanawia zaopiekować się starcem, porzuca swoje ambicje malarskie. Wykształcony malarz dostrzega element nieobecny w jego własnych pracach - niezależność od opinii, brak przywiązania do tego, co tu i teraz i także typową dla artysty głęboką pokorę. Obrazy przybysza nie oczekują na sukces prowadzący do stabilizacji materialnej, mają być przejawem tkwiących w nim emocji i wyrażać to, co czuje. Nikifor nie jest wykształcony, nie skończył żadnej uczelni, ani szkoły; można by było stwierdzić, iż jest analfabetą - samoukiem, a wszystkie zasady i systemy oceniania są mu obce. Pewnego dnia artysta zaczyna okrutnie kasłać, na jaw wychodzi, że cierpi na otwartą gruźlicę. Do Włosińskiego dochodzi, że dzieląc z nim miejsce pracy ryzykuje on nie tylko swoje życie, ale także dobro swojej rodziny. Proponuje mu pobyt w szpitalu, jednak artysta odmawia tłumacząc decyzję niechęcią marnowania czasu na malowanie. Aby dopiąć swego, Włosiński musi przejąć nad nim pełną opiekę prawną. Na to nie godzi się jego żona, która wraz z dziećmi wyjeżdża do Krakowa. Siedem lat później, podczas retrospekcyjnej wystawy w warszawskiej “Zachęcie” spotykamy obu bohaterów. Nikifor triumfuje, Włosiński - też, z innych powodów. Ostatnia scena przedstawia czującego nad umierającym Nikiforem Włosińskiego. Na miejsce przybywa jego żona, co może sugerować początek pojednania, jednak w tym momencie film się kończy. Okres zdjęciowy trwał niespełna trzy miesiące, wybrane plenery znajdowały się w Warszawie, Krynicy-Zdroju, Nowym Saczu oraz Żegiestowie. Dużo dłuższy był czas przygotowań do zdjęć, dopracowywanie scenariusza (dwadzieścia wersji). Film nie jest typowy dla Krauzego, ponieważ nie dotyczy kina społecznego, jak pozostałe. Jest to jeden z powodów zimnych ocen krytyków. Natomiast na jurorach i widzach międzynarodowych festiwali film wywarł duże wrażenie. Doceniana była główna rola Feldman. To była ogromna praca: u charakteryzatorów spędzała ona minimum półtorej godziny każdego dnia. Ponadto bełkotliwa mowa malarza, cierpiącego również na wadę słuchu, spowodowała, że musiała ona chodzić do logopedy, aby zaczerpnąć porad. Zastanawiało ją co trzeba zrobić, aby mówić niewyraźnie i upodobnić się do pierwowzoru, który miał wysuniętą żuchwę i częściowo zrośnięty z podniebieniem język. Poświęciła się nawet nosząc prawdziwe okulary korekcyjne, które psuły jej wzrok, ponieważ zerówki dawały niechciane refleksy. Feldman przeżył na planie tragedię, gdyż podczas przerwy między zdjęciami została napadnięta i pobita do takiego stopnia, że musiała przejść operację złamanej kości biodrowej.