Kategoria: Film | Krótki film o miłości
Krótki film o miłości
Reżyseria
Krzysztof Kieślowski
Scenariusz
Krzysztof Kieślowski, Krzysztof Piesiewicz
Gatunek
dramat, psychologiczny
Rok produkcji
1988
.01
Opis
Film znany też pod nazwą “Dekalog VI”, który był jego telewizyjną wersją; ukazała się ona dwa lata po premierze oryginału i różniła się zakończeniem (pierwsze było bardziej optymistyczne). Bohaterzy produkcji to młodzi ludzie - wrażliwy dziewiętnastolatek Tomek i jego sąsiadka Magda. Chłopak mieszka z matką nieobecnego przyjaciela. Na co dzień pracuje na poczcie, dodatkowo roznosi mleko i uczy się języków obcych, a wszystko po to, aby podglądać atrakcyjną Magdę - swoją sąsiadkę plastyczkę, której nie zna. Zaczyna ją osaczać: codziennie wieczorem podglądając ją przez lunetę, wysyła jej fikcyjne awizo, aby sprowadzić ją do miejsca swojej pracy, dzwoni do niej, milcząc. Kobieta nie jest świadoma, że każdy jej ruch jej obserwowany. Perypetie, które wynikają z ich spotkania, klęska, która czyha na nich w niedalekiej przyszłości, tragiczne zakończenie - to wciągało Kieślowskiego jak zaklęcie. W przypadku telewizyjnego “Dekalogu” zakończenie jest chłodniejsze i bardziej stanowcze: podczas ostatniej rozmowy Tomek deklaruje, że nie będzie już podglądał dziewczyny. Reżyser zdecydował się na kolejna współpracę z adwokatem Piesiewiczem, który pełnił rolę scenarzysty. Obaj zdecydowali, ze cała seria nie będzie związana z polityka, a skoncentruje się jedynie na problemach współczesności. Kieślowski wpadł na pomysł, że każdą część tej serii wyreżyseruje inna osoba, ostatecznie jednak zdecydował się pracować sam. Ciężko było z pieniędzmi - Ministerstwo zaproponowało dofinansowanie premiery filmowej, ale tylko jednej z 10 części, a reżyser wybrał tę poprzedzającą, czyli “Krótki film o zabijaniu”. Koniec końców, zgodzili się na dwa, dlatego tylko te mają dodatkowe tytuły. Okres zdjęciowy odbył się w Warszawie, ale zanim do niego doszło, reżyser musiał wybrać obsadę. Rolę Magdy zaproponował Marzenie Trybale, jednak ta była zajęta inną produkcją. Jak sam relacjonuje, dopiero w ostatniej chwili zdecydował się na współpracę z Szapołowską, która odegrała rolę obiektu westchnień Tomka, granego przez Lubaszenkę. Twórca miał zarzuty, co do głosu aktora, który był za niski na 19-latka, jednak uznał, że młodzi „stanowili na pewno dobrą parę”. Produkcja trafiła do kin równie szybko, jak szybko została zdjęta z afisza. Pojawiły się też liczne problemy z projekcjami za granicą; dystrybutorzy twierdzili, że “to jest nic niewarte”, dlatego nie chcieli kupować praw do filmu. Niemniej, krytyka i widzowie byli nastawieni entuzjastycznie: ceniono walory artystyczne, niezwykle dobry warsztat, spójność oraz pracę twórców zarówno przed, jak i za kamerą. Estetyka zdjęć grała znaczącą rolę, ale operator musiał się porządnie namęczyć z wykonaniem niektórych z ujęć. Najgorsze były te, w których Tomek podglądał Magdę; on mieszkał wyżej od niej, co było trudne do uchwycenia. Znalezienie rozwiązania należało do największych wyzwań produkcji, na potrzeby filmu użyto aż siedemnastu wnętrz. Jedno z nich imitowała podwarszawska willa, tam ujęcia imitowały widok z lunety. Krytyków ujęła także nietuzinkowa warstwa psychologiczna, ukazująca przemianę bohaterów: młody chłopak zmienia się w dojrzałego mężczyznę o określonych celach, a z pozoru zimna, apatyczna kobieta odnajduje w sobie ciepło i empatię. Łączy ich dotąd nieobecna miłość, którą odkrywają w sobie i ukazują na różne sposoby. "Szapołowska dowiodła, że jej wrodzony talent rozwinął się w aktorską maestrię. Jej młody partner Olaf Lubaszenko wydobył z roli Tomka to, co najważniejsze: kanciastą, niezdarną młodzieńczość, w której gdzieś tam głęboko, ukryta jest bryłka szlachetnego kruszcu”; dziewczynie przypisano cechy „skomplikowanej psychicznie, pociągającej i odpychającej zarazem”. W filmie dialogi ustępują obrazowi, co stanowi jego walor. Użyto też różnych efektów wizualnych wpływających na korzyść filmu. Jeśli chodzi o zarzuty, to stawiano je głównie odważnej tematyce i nawiązaniom do chrześcijańskiego tytułowego Dekalogu. Jednak większość dostępnych recenzji jest dość pozytywna, na co wskazuje chociażby liczba nagród i obieg na różnych festiwalach. „Wiedząc, że Hitchcock i Powell podejmowali ten temat przed nim, Kieślowski kręci absolutnie mistrzowski film, który równoważy elementy humoru i ponurej prawdy o uczuciach”.